czwartek, 17 lipca 2008

OBRAZ TĘSKNOTY


SZCZĘŚCIE

Dręczy mnie pytanie o szczęście
Bogacze mówią za Menanderem
„Czyż cierpienie jest z życiem spokrewnione blisko?
Zbytkownemu wszak życiu towarzyszy, również
Sławnemu: z nędznym życiem do starości przetrwa”.
Biednemu szczęście bliżej
Bo w marzeniach wstawia sobie złote zęby
Oślepiając blaskiem uśmiechu
Ale bywa tak że szczęście nie mieszka w domu
Nijak się ma do zawartości sakiewki
Jak dalej mawiał Menander
„Ten, co ludzie na rynku szczęśliwcem go mienią,
Uchyl drzwi jego domu- po trzykroć nieszczęsny!
Żona tam rządzi, krzyczy, kłóci się, wojuje:
Ileż go rzeczy trapi- a mnie ani jedna”.
Bywa też że skrycie udręczeni są i sławni
Dla ogółu niewidocznie
Bo przysłaniają ich pyszne pozory
Gdzie szukać szczęścia kto odpowie.

GDAŃSK


KTÓŻ WIE

Mądrość Plutarcha targa struny mojej duszy
I na sumieniu mym zagrała
Na bieg rzeczy nie warto się gniewać
Któż wie
Czy Absolut do dnia dzisiejszego doda jutro
Na pewno nie odejmie wczoraj
Dlatego biorę dzień szczodrze w objęcia
I wylewam łzy szczęścia
Poezja jest jeszcze
Miłe są dzieła Muz
Dobrą niosących nam myśl
Ze miłość do próżni często zagląda.

PUSZCZA DARŻLUBSKA


Segui la felicitŕ

Dio ti ha dato la felicitŕ.
Della tua sorte sei padrone,
suo reale creatore.
Sei pittore di bello,
poeta della parola,
giudice della veritŕ,
cantore del bene.
Segui la felicitŕ
anche se la strada č lunga
faticosa e tortuosa.
Vai!
Non sempre arrivi
ma peregrinare
potrebbe essere
meraviglioso e felice.
Vai!

POŁÓW RYB


IDŹ PO SZCZĘŚCIE

Bóg dał Ci wolną wolę
Jesteś panem własnego losu
Jego autentycznym twórcą
Malarzem piękna
Poetą słowa
Sędzią prawdy
Piewcą dobra
Idź po szczęście
Choćby droga długa
Ciężka i kręta
Idź
Nie zawsze dojdziesz
Ale sama pielgrzymka
Może być piękna
I szczęśliwa
Idź.

GO FOR HAPPINESS

God gave you free will
You are the ruler of your own fate
Its true maker
A painter of beauty
A poet of a word
A judge of truth
An Extolter of good
Go for happiness
Though the way is long
Hard and crooked
Go
Not always will you reach
But a pilgrimage itself
May be beautiful
And happy
Go

środa, 16 lipca 2008

STARY KOŚCIÓŁ W BUKOWINIE TATRZAŃSKIEJ

obraz olejny

CHCĘ MALOWAĆ

Chcę światłem zwyciężyć ciemność
Jak Caravaggio
Chcę żywym kolorem oblec świat
Jak Tycjan
Chcę ulec prostej melancholii
Jak Malczewski

Nie chcę umierać w snach
Jak Beksiński
Nie chcę liczyć zmarnowanego czasu
Jak Opałko
Ani nożem rozdzierać płótna
Jak Podkowiński

Po prostu chcę malować
W każdej chwili
Nawet w myślach.

UNE VIE DE CHIEN


NATCHNIENIE

Codziennie wypijam pachnącą kawę
Kontemplując „une vie de chien”
Tylko przygnębienie rodzi złotą myśl
Natchniony zasiadam do sztalug.

PYTAM OJCA KRĄPCA ODPOWIADA VAN GOGH

Ojcze
A o czym mówi sztuka
Czy sztuka mówi o niemożliwości mówienia
Czy twórca jest niemową któremu udaje się przemówić i dlatego tak wstrząsa
Czy sztuka dowodzi nieśmiertelności
Ojcze
A może sztuka ucieleśnia nasze sny
Odpowiedzi nie ma i nie będzie
Przekaz sztuki przewyższa mowę
A kim jest twórca
Ojcze
Dopiero patrząc na Siewcę van Gogha zadumałem się
Nad obrazem i losem twórcy
Zapewne zaskoczenie i zdziwienie są początkiem zrozumienia
Tego co jest piękne w sztuce
Ale nigdy nie do końca
Stąd niedosyt rodzący przygnębienie
Zatem twórca niesie talent niczym Syzyf
Nie bacząc na ból i pragnienie
Nagi i bezbronny
Ubogi jak Vincent van Gogh
W końcu zrozumiałem
Ale powiedzieć nie umiem.

WEJHEROWSKA GOLGOTA

Kalwaria Wejherowska - obraz olejny

wtorek, 15 lipca 2008

URODZIWE PANNY

Powiem za Solonem
„Ale co do mnie, to ja nie chcę zamieniać się tak:
Cnotę za złoto, bo ona jest trwałym dobrem na zawsze.
Bogactw zaś zmienny los: ma je to tamten, to ów”.
A ja chcę weny i być zdrów
I Eurypidesa zacytuję
„O starcze, zazdroszczę ja ci!
Zazdroszczę każdemu, kto życie mógł wieść
Bez rozgłosu, nie znane, bez wstrząsów i burz”
A ja no cóż jak chwast wśród róż
Zdaje się z daleka zauważany
Bo przez siedem panien ja ci nękany
A wszystkie urodziwe i mają zalety
I ta od pióra i ta od palety
Ostatnio zbliżyła się cyfrowa dama
Walczy o prymat dawniej nie znana
Czarna boleści chmura mnie spowiła.